Hilton Malta – recenzja pobytu
Hilton Malta to pięciogwiazdkowy hotel położony w rozrywkowym mieście – St. Julian’s. Sam obiekt jest ogromny – składa z pokoi o wielu typach– od klasycznych pokoi po przeróżne apartamenty, kończąc na prezydenckim. Znajdziemy tu także centrum konferencyjne mieszczące 1300 osób, klub fitness z basenem krytym, 4 zewnętrzne baseny i 2 brodziki dla dzieci. W hotelu czuć wpływy angielskiej kultury – co nie jest niczym nadzwyczajnym patrząc na historię Malty. Także… zapraszam na wycieczkę!
MELDOWANIE
Ze względu na opóźnienie pewnej różowej linii lotniczej do hotelu dotarliśmy około 23. Mimo tak później pory przy recepcji obecnych było kilku pracowników. Samo meldowanie przebiegło lekko inaczej niż w polskich hotelach. Na sam początek podszedł concierge i poczęstował nas szklanką wody. Następnie recepcjonista przeszedł do formalności. Po sprawdzeniu dokumentów i potwierdzeniu posiadanego statusu została zrobiona preautoryzacja na kwotę 400EUR (100EUR za dobę). Co ciekawe, było to mniej niż sam koszt pobytu. Później pracownik przeszedł do opowiadania co i gdzie znajduje się w hotelu. Odnośnie przywilejów to otrzymaliśmy upgrade do pokoju typu Executive z widokiem na morze. Niestety, mimo wolnego pokoju nie udało się otrzymać apartamentu. Na sam koniec recepcjonista po polsku życzył nam miłego pobytu. I tu byliśmy niesamowicie zaskoczeni. Później, jak nas tylko widział to witał się również po polsku. Czyżby Włoch lubiący Polskę? 😉 Po otrzymaniu karty do pokoju concierge zaproponował nam wniesienie bagaży do pokoju. Podziękowaliśmy i udaliśmy się na 8. Piętro.
POKÓJ
Nasz pokój znajdował się na końcu korytarza – co gwarantowało ciszę i spokój. Składał się on z niewielkiego przedsionka, w którym znalazł się minibarek, zestaw do parzenia kawy i herbaty z bardzo ładnym imbryczkiem, szklanki, kubki, kieliszki, pojemnik na lód, szafa czy sejf. Minibarek posiadał elektroniczną wagę, co oznaczało, że jeśli wyjmiemy np. colę i nie odłożymy w ciągu 30 sekund to automatycznie zostanie obciążony nasz rachunek.
Ponadto, na blacie znalazła się butelka wody niegazowanej. Idąc dalej docieramy do głównej części pokoju, gdzie mamy sporych rozmiarów łóżko z efektownym zagłówkiem, komodę z telewizorem, kanapę oraz stolik z krzesłem. Warto zaznaczyć, że na Malcie kontakty są takie jak w Wielkiej Brytanii, więc przed przyjazdem zaopatrzyliśmy się w adaptery. Taka zapobiegliwość okazała się zbyteczna, gdyż przy łóżku jak i stoliku znajdowały się porty USB, które sprawnie ładowały baterie w smartfonach czy powerbanku. Trzeba zaznaczyć, że dbają tu również o ochronę środowiska, gdyż kosz na śmieci miał odpowiednie przegródki pozwalające na segregację odpadów. Ogromnym plusem był balkon z widokiem na hotelowe baseny oraz morze. Coś pięknego, szczególnie przy zachodach i wschodach słońca.
Na wcześniej wspomnianym stoliku czekała wstawka powitalna, która składała się z kilku ciastek pochodzących z hotelowej kawiarni oraz półmiska owoców. O ile ciastka były bardzo smaczne, tak owocom zabrakło świeżości. Oprócz tego na stole czekały kolejne dwie wody butelkowane – domyślam, się że te były z racji posiadanego statusu. W Polsce zwykle woda w pokoju hotelowym jest standardem, tak zagranicą już nie wszędzie i nie zawsze. Co ciekawe, wstawka pojawiła się również podczas ostatniej doby – pewnie dlatego, że mieliśmy dwie rezerwacje i obsługa lekko się pogubiła 😊 Ta wypadła już o wiele lepiej niż pierwsza – owoce były świeże.
Łazienka składała się z sporej wanny, umywalki, toalety czy lustra z wzorzystym oświetleniem. Ponadto wyposażono ją w standardowy zestaw kosmetyków dla dwóch osób.
Całość była urządzona w jasnych kolorach, głównie biel i beż. Ciekawym akcentem były kolorowe fragmenty umieszczone na komodzie czy wykładzinie. Muszę przyznać, że na zdjęciach pokój ten średnio mi się podobał, ale na żywo prezentował się o wiele lepiej. Co ważne, w pokoju panowała cisza – nie było słychać Gości z sąsiednich pokoi.
Housekeeping odwiedzał pokój dwukrotnie w ciągu dnia. W godzinach porannych sprzątano, dokładano wody (3 butelki), herbaty, kawy czy kosmetyki. Ponadto pojawiały się małe ciasteczka oraz różne arcydzieła z ręczników. Mi najbardziej spodobała się koszulka 😉 Wieczorem housekeeping przygotowywał pokój do snu – opróżniano kosz na śmieci, zasłaniano okna czy uzupełniano wodę. Jeśli na drzwiach wisiała informacja PROSZĘ NIE PRZESZKADZAĆ to obsługa pozostawiała kartkę z prośbą o kontakt w celu ustalenia pory odwiedzin.
GASTRONOMIA
W hotelu znajdziemy kawiarnię znajdującą się tuż przy recepcji, piętro niżej bar i na ostatnim poziomie znajduje się restauracja Oceana oraz beach bary. Ponadto znajdziemy tu również restaurację Blue Elephant oraz Executive Lunge. My, podczas pobytu korzystaliśmy z restauracji Oceana, gdzie były serwowana śniadania oraz saloniku (LINK). Poza tym jedliśmy ‘na mieście’ by poznać tutejszą, regionalną kuchnię.
Śniadania były serwowane w godzinach 7.00 – 10.30. Z informacji załączonych od recepcjonisty wynikało, że po 9tej robi się bardzo tłoczno i trzeba zarezerwować minimum godzinę. My pojawialiśmy się około 8rano i faktycznie było już wtedy sporo osób. Za każdym razem do stolika odprowadzała nas kelnerka i pytała czy życzymy sobie kawy czy herbaty. Albo czy chcemy lampkę prosecco, gdyż jak stwierdziła Pani z obsługi pogoda jest niesprzyjająca. Chętnie się zgodziliśmy na takie rozpoczęcie dnia, bo jak to nie zaczynać poranka od lampki wina i widoku na morze?! A co do pogody, naszym zdaniem była rewelacyjna, szczególnie, że w Polsce szalały 20stopniowe mrozy 😊
Wracając do śniadania, wybór był przeogromny. Z dań na ciepło jajecznica (niestety z proszku), kiełbaski, pomidory, pieczarki. Ponadto były trzy stacje live cooking. Na dwóch przygotowywano wg życzenia dania z jajek. My skusiliśmy się na omleta dnia – bardzo ciekawe danie – bez żółtek, z pomidorami i ziołami. Na trzeciej stacji przygotowywano gofry oraz naleśniki. Oprócz tego dostępna była szeroka paleta różnych opcji na zimno. Wędliny, sery, owoce, ciastka. Również pojawiły się regionalne akcenty w postaci pastizzi czy maltańskich kiełbasek. Co ciekawe, dania zawierające wieprzowinę zostały dodatkowo oznaczone symbolem świnki. Mnie osobiście bardzo zaskoczył smak oliwek, suszonych pomidorów, ananasa czy niektórych wędlin. Gdyby w Polsce to tak smakowało… 😊
Sama restauracja została urządzona w lekkich, pastelowych kolorach. Klasy dodawały złote abażury, kryształowe żyrandole oraz wnęki, w których były duże okrągłe stoły. Ponadto ogromnym plusem była możliwość zjedzenia śniadania na zewnątrz. W takich okolicznościach śniadanie można byłoby celebrować cały dzień! Lampka prosecco, pyszna kawa i przeróżne smakołyki. Oj było pięknie! Ale czas się oderwać od stołu i idziemy się poruszać.
REKREACJA
Na Malcie panuje cieplejszy klimat niż u nas, więc mamy tu bogatą strefę zewnętrznych basenów czy jacuzzi. Oprócz tego były leżaki i plac zabaw dla dzieci. Podczas naszego pobytu strefa ta była nieczynna, więc trzeba było skorzystać z oferty fitness klubu, który znajduje się wewnątrz budynku.
Czynny był w godzinach 06.30 – 22.00, w weekendy 07.00 – 22.00. Co ciekawe, dzieci mogły korzystać z basenu jedynie w godzinach 09.00 – 18.00. Klub ten składał się z siłowni, sali fitness, dwóch saun (parowej i suchej), basenu oraz drugiego z zimną wodą przeznaczonego dla korzystających z sauny by się schłodzić. W mojej ocenie siłownia jak na klub fitness była słabo wyposażona – brakowało hantli o niektórych obciążeniach czy urządzeń. Na plus mini salka do treningu funkcjonalnego. Ponadto, sauny miały swoje lata świetności już dawno za sobą. Z drugiej strony, chyba jest niewielu miłośników saunowania przy takiej pogodzie 😊
W klubie znalazłem również polski akcent – otóż jedne z zajęć prowadzi prawdopodobnie Polka – Pani Sylwia.
Przy meldowaniu otrzymuje się Towel Card, które umożliwiają pobranie ręcznika u obsługi basenów zewnętrznych czy klubu fitness. W przypadku nie zwrócenia tej karty podczas wymeldowania zostaniemy obciążeni opłatą 20EUR.
Jeśli ktoś od zajęć sportowych woli np. zakupy, to w hotelu znajdzie mini pasaż handlowych z kilkoma butikami 😊
OBSŁUGA
Tutejsza obsługa jest przemiła, uśmiechnięta i komunikatywna. Warto zaznaczyć, że każdy napotkany pracownik zwracał uwagę na Gościa, mieliśmy wrażenie, że jesteśmy tu bardzo mile widziani. Co więcej, każdy z chęcią wdawał się w krótkie rozmowy. Room service był punktualny co do minuty, gdyż ostatniego dnia zamówiliśmy śniadanie do pokoju na godzinę 6.00 i o tej właśnie porze zapukał Pan i wjechał z stołem pełnym smakołyków. Mimo, że śniadanie było typowo kontynentalne to nie było opcji bycia głodnym. Co więcej, pojawiły się moje ulubione owoce, oliwki czy pomidory suszone. Warto również dodać, że mailowy kontakt przed przyjazdem również był bardzo sprawny – co nie jest czymś standardowym w polskich hotelach.
Zaskoczyło mnie również samo wymeldowanie. Gdyż po oddaniu kart otrzymałem do wglądu fakturę, by sprawdzić, czy wszystko się zgadza. Później była krótka rozmowa czy wszystko było ok, jak wrażenia. Dopiero na sam koniec, jakby z niechęcią poproszono o kartę płatniczą. Po płatności recepcjonistka zwracała mi ją tak, jakby było to coś niesamowicie cennego i ważnego.
PODSUMOWANIE
Hotel zrobił na nas piorunujące wrażenie. Mimo swoich gabarytów czuliśmy tu kameralność – no oprócz podczas śniadań. A to za sprawą licznych korytarzy i obsłudze skupionej na Gościu. Podczas naszego pobytu nie mieliśmy żadnych kłopotów, no prócz problemu z wydrukowaniem maila, ale tu pomogła Pani z recepcji 😉 Gdy opuszczaliśmy hotelu zakręciła mi się łezka w oku, bo aż żal było wracać do Polski. Może jeszcze kiedyś uda się tu wrócić?
Do tej pory jedynie czytałem opinie Inspektora Hotelowego (Enjoy your stay) na temat różnicy w obsłudze w hotelach 5 gwiazdkowych między Polską, a zagranicą i nie bardzo wiedziałem o co chodzi. Tu, na Malcie, odczułem to na własnej skórze i wiem co ma autor na myśli. Powiem Wam jedno, nasze rodzime 5cio gwiazdkowe hotele muszą się jeszcze sporo nauczyć w aspekcie obsługi Gościa (mówię o tych odwiedzonych przez nas).
Sporo osób pytało nas o koszt. Pobyt miał miejsce na przełomie lutego/marca i za noc płaciliśmy ok. 130EUR. Jako posiadacze statusu w programie Hilton Honors otrzymaliśmy bezpłatnie śniadanie (jedyny koszt to dopłata do room service) oraz wstęp do Executive Lounge.
DANE KONTAKTOWE:
Hilton Malta
Vjal Portomaso
St Julian’s PTM 01
tel. +356 2138 3383
[su_custom_gallery source=”media: 1654,1656,1657,1655,1652,1708,1709,1710,1711,1707,1653,1660,1665,1664,1675,1673,1674,1677,1669,1666,1671,1670,1667,1678,1676,1661,1663,1662,1659,1658,1695,1698,1692,1696,1691,1697,1693,1706,1705,1704,1703,1702,1701,1694,1690,1680,1679,1682,1681,1685,1684,1683,1687,1686,1688,1689,1699,1700,1672,1668″ limit=”99″ link=”lightbox”]