Cukrownia Żnin – opinia z pobytu

Słowem wstępu

Cukrownia Żnin powitała pierwszych Gości w czerwcu 2020r. Niewątpliwie jest to wyjątkowy obiekt na mapie Polski czy nawet Europy. Aparthotel powstał w miejscu dawnej cukrowni, która działała aż do 2004r. W 2015r. teren ten wykupiła grupa Arche tworząc tutaj kompleks konferencyjno-wypoczynkowy. Jak donosi Wikipedia w 2017r. podczas silnej nawałnicy runął komin, na którym miał znajdować się punkt widokowy – pozostała połowa jego pierwotnej wielkości.

Cukrownia Żnin jest wyjątkowa. To fakt. W tereny dawnej cukrowni wkomponowano pokoje, restauracje, sale konferencyjne, basen, spa, kręgielnie, salę kinową i wiele innych atrakcji. Architekci postanowili pozostawić surowe wnętrza i wykorzystać w pełni pozostałości po dawnym zakładzie. Nadanie nowej funkcji temu obiektowi i sposób jego adaptacji zdobył się z mocnym uznaniem. Ośrodek zdobył pierwsze miejsce w rankingu Hotel z pomysłem pokonując warszawskie Nobu oraz otrzymał nominację do Mies van der Rohe Award 2022.

Wybierając się do Cukrowni Żnin warto nastawić się na klimaty mocnego industrialu, loftu. Wnętrza są surowe i w wielu miejscach pozostawiono sprzęty po dawnym zakładzie, które były wykorzystywane przy produkcji cukru.

rezerwacje i ceny sprawdzisz na booking.com (link)

Booking.com

Meldowanie i kontakt z obiektem przed przyjazdem

Zdecydowaliśmy się na jednodniowy pobyt w tym miejscu w szerszym gronie. Po założeniu rezerwacji skontaktowałem się z hotelem z pytaniem czy można udostępnić pokoje trochę wcześniej (jeśli pozwoliłaby na to dostępność). Doba hotelowa trwa tu od 16 do 11. Odpowiedź od hotelu brzmiała: nie, najwcześniej o 16tej. Rozumiem. Zatem podpytałem czy wcześniej moglibyśmy skorzystać z kręgielni (usługa płatna), basenu czy z restauracji (według informacji na stronie była ona dostępna wyłącznie dla Gości hotelowych). Uzyskałem odpowiedź: nie, wszelkie atrakcje są możliwe po zameldowaniu. Nie poddałem się i zadzwoniłem bezpośrednio do restauracji – okazało się, że nie ma najmniejszego problemu, aby zjeść posiłek przed meldowaniem. Natomiast kręgielnia również przyjęła rezerwację toru i to na godzinę wcześniejszą niż pory otwarcia tego miejsca. Jednak się udało.

Samo meldowanie przebiegło bardzo szybko. Recepcjonistka wręczyła karty do pokoi, wskazała drogę do windy oraz poinformowała o godzinach śniadań. Okazało się, że zabrakło podania istotnych wskazówek jak sprawnie poruszać się po obiekcie oraz wręczenia mapki – dużo by to ułatwiło. Natomiast nie było problemu z przygotowaniem śniadania na wynos dla jednej z osób na godzinę wcześniejszą niż rozpoczęcie serwowania tego posiłku dla Gości.

Cukrownia Żnin posiada pokoje w dwóch budynkach: Fabryka I i Fabryka II. Nasze znajdowały się w pierwszym budynku. To właśnie ten jest mocno surowy, loftowy i tu znajdziemy najwięcej pozostałości po zakładzie produkcyjnym. Po krótkim spacerze dotarłem do swojego jednoosobowego pokoju.

Pokój w Cukrownia Żnin

Jednoosobowy pokój składał z pojedynczego łóżka (ok. 90cm szerokości), stolika z krzesłem oraz regału. Na wyposażeniu nie zabrakło telewizora, bogatego zestawu herbat oraz kawy rozpuszczalnej, porządnego kubka, lodówki, czajnika oraz folderów reklamowych. Klimatyzacja, która miała funkcję chłodzenia jak i ogrzewania była bardzo wydajna, ponieważ po kilku minutach od jej wyłączenia w pomieszczeniu było zimno (w sezonie jesiennym).

Pokój jak na jednoosobowy był bardzo duży, czuć było przestrzeń i aż kusiło, aby dać szersze łóżko, np. 120cm. Wnętrze całkiem przyjemnie urządzone – mieszanka betonu, cegieł, szarości. Miało to swój klimat i urok. Natomiast popracowałbym nad detalami – np. skutecznym zerwaniem metki na regale z Ikei 🙂

Minusem tego pokoju jak i pozostałych było bardzo słabe wygłuszenie (jak nie jego brak) względem korytarza czy terenów zewnętrznych. Było słychać odgłosy z wewnątrz budynku jak i głośniejsze rozmowy Gości będących na zewnątrz. Nawet muzyka z sali konferencyjnej znajdującej się w osobnym budynku, który dzieliła wewnętrzna droga dojazdowa na parking, docierała do jednego z pokoi.

Ponadto na wyposażeniu pokoju brakowało kapci czy szlafroków (okazało, że obiekt nie posiada ich w ogóle – oczekują na dostawę) oraz przy dłuższych pobytach dokuczliwy mógłby być brak szafy.

Łazienka została wyposażona w kabinę prysznicową, toaletę oraz umywalkę. Oprócz ręczników dla Gości przygotowano multikosmetyk marki Prija w dozownikach. Dość niefortunnym pomysłem było zamontowanie wieszaków na ręczniki w kabinie prysznicowej na wprost słuchawki.

Ponadto brakowało mi lepszego wykończenia łazienki. Gdyż samo pomalowanie ścian farbą powodowało pewien niedosyt (w mojej ocenie zbyt ekonomicznie), a w niektórych pokojach pojawiły się już pęknięcia.

rezerwacje i ceny sprawdzisz na booking.com (link)

Gastronomia

Cukrownia Żnin posiada trzy restauracje oraz dwa bary rozlokowane w różnych częściach obiektów. W Fabryce I gdzie mieliśmy pokoje znajdował się bar z zjeżdżalnią z 4tego piętra, restauracja śniadaniowa Melasa oraz serwująca dania a la carte Turbinownia.

Śniadanie w Cukrowni Żnin

Śniadanie dla Gości śpiących w pokojach znajdujących się w Fabryce I są serwowane w restauracji Melasa. Sam lokal jest niesamowity – wysoki z częściowo szklaną podłogą oraz wielkimi żyrandolami. Robi wrażenie 🙂

Poranny posiłek serwowano w formie bufetu szwedzkiego – na ciepło jajecznica, tosty francuskie, kiełbaski, leczo, boczek. Na zimno klasyki plus różnego rodzaju tortille, mini deserki, owoce, ciasta. Pragnienie można było ugasić kawą, herbatą lub napojami z dystrybutora. Całość: porządny, klasyczny poranny posiłek.


Obiad – restauracja Turbinownia

Na obiad wybraliśmy się do restauracji Turbinownia znajdującej się tuż nad Melasą (są one ze sobą połączone). Tutaj serwowane są dania kuchni polskiej. Na wejściu pojawiło się kolejne zaskoczenie, gdyż kelnerka zapytała nas o rezerwacje. Gdzie dzień wcześniej przez telefon poinformowano mnie, że lokal takowych nie przyjmuje. Mimo to udało nam się zająć ostatni większy wolny stolik. Nasza ekipa nie ułatwiła kuchni zadania. Każdy wybrał inne danie główne oraz przystawkę. Mój wybór padł na krem z buraka (bardzo dobre danie) oraz kurczaka z kopytkami i puree z dyni – tu również nie mam nic do zarzucenia kuchni.

Ogólnie każdy był zadowolony z posiłku. Jedynym mankamentem była znów akustyka pomieszczenia – duże, wysokie wnętrze. Przez co wystarczyła jedna ciut głośniejsza grupa, aby cały lokal był zmuszony uczestniczyć w ich rozmowach. Przyznam, że nie skłaniało to do dłuższego siedzenia w tym miejscu.

Booking.com

W barze znajdującym się w Fabryce I zamówiliśmy drinki, które zostały porządnie przygotowane oraz cenowo były bardzo przystępne. Warto przejść się za bar, gdzie mamy pozostałości komina oraz koniec zjeżdżalni.

Fabryka II


Kolacja – restauracja Sacharoza

Kolację zdecydowaliśmy się zjeść w restauracji Sacharoza znajdującej się w Fabryce II – tu też Goście śpiący w tej części budynku mają serwowane śniadanie. Wnętrze lokalu jest klasyczne, w pastelowych kolorach. Całość sprawia wrażenia miejsca zdecydowanie cieplejszego i przytulniejszego niż pozostałe lokale. Tu mamy menu 'fast foodowe’, tzn. w karcie znajdziemy pizzę, sałatki, burgery oraz danie dnia.

Nie mogłem sobie odpuścić zamówienia burgera. W połowie jedzenia zauważyłem, że w daniu, w którym powinna być rukola wyglądem zdecydowanie bardziej przypominała szpinak. Mięso zostało bardzo mocno wysmażone, a sos okazał się być ketchupem. Muszę przyznać, że był to jeden z najsłabszych burgerów jakie jadłem w hotelach. Co ciekawe przypadek zamiany rukoli na szpinak dotknął także pizzy z gruszką – gdzie w tym miejscu rukola mogłaby idealnie złamać monotonny smak pizzy. Szkoda, że obsługa nie poinformowała o braku tego składnika przed złożeniem zamówienia czy też w momencie jego podawania.

W Cukrowni Żnin znajdziemy również w osobnym budynku Wirownię – działa tu kręgielnia, bar oraz klub muzyczny.

Udogodnienia

rezerwacje i ceny sprawdzisz na booking.com (link)

Trzeba szczerze przyznać, że w Cukrowni Żnin nudzić się nie da. Do dyspozycji Gości mamy basen ze zjeżdżalniami, jacuzziami, częścią dla dzieci oraz dwoma saunami. Całość jest nietypowa, ponieważ sufit został ozdobiony kostkami cukru, które o różnych porach dnia zmieniają kolory. Ten miniaquapark znajduje się w Fabryce II.

W tej samej części budynku mamy SPA prowadzone pod szyldem dr Ireny Eris. Salę zabaw dla dzieci, gdzie dorośli również znajdą szereg zabaw dla siebie.

Tu także mamy salę fitness, która została wyposażona bardzo skromnie.

Łącznikiem dostaniemy się do pierwszej fabryki, w której mamy kolejną strefę zabaw dla dzieci i dorosłych.

Tu znajdziemy stół do ping ponga, kosz do gry w koszykówkę, poręcze do kalisteniki czy m.in. kółka gimnastyczne. I to stąd możemy zjechać zjeżdżalnią na parter prosto do baru.

W osobnym budynku (w Wirowni) znajdziemy kręgielnię. W innej części są sale konferencyjne oraz sala kinowa.

Ponadto na terenach zewnętrznych mamy plażę nad jeziorem, miejsce do rozpalenia ogniska, beach bar, browar czy wypożyczalnię sprzętu wodnego. Latem jest tu atrakcji od groma. Plus spore tereny spacerowe, które są idealne, aby wybiegać czworonoga.

Cukrownia Żnin posiada parking, który jest płatny (20pln za dobę), ale podczas meldowania recepcjonistka powiedziała, że będzie on gratis. Ponadto obiekt akceptuję zwierzęta, za co pobierana jest opłata 50PLN za dobę.

rezerwacje i ceny sprawdzisz na booking.com (link)

Obsługa

Booking.com

Napotkana obsługa w Wirowni, restauracjach, barze, czy na basenie była uśmiechnięta i miła. Przy recepcji (jak i w kontakcie przed przyjazdem) zabrakło mi większego zorientowania na Gościa – opowiedzeniu o atrakcjach w obiekcie czy poinstruowaniu jak się po nim poruszać. Trzeba przyznać, że nie jest to intuicyjne. Co więcej tabliczki również są mylące. W jednym budynku wysiadamy na 4p, a w drugim jesteśmy już na 7p i to nie według każdej tabliczki. Podczas swoich spacerów zauważyłem, że nie tylko ja mam spory problem by trafić do różnych miejsc. Dodam, że Goście mogą zwiedzić cukrownię wraz z przewodnikiem. O godzinach i dniach takiej wycieczki dowiedziałem się z tablicy będącej obok recepcji w momencie… wymeldowania się. A wystarczyłoby przygotować niewielki informator i wręczyć go podczas meldowania (ten w pokoju jest standardowym, bardzo ogólnym zbiorem informacji).


Podsumowanie

Cukrownia Żnin zdaje się być bardzo ciekawym kompleksem pod względem organizacji konferencji czy różnego typu wydarzeń. Zaskakuje swoimi wnętrzami i pokazuje jak można zaadaptować przemysłowy teren w miejsce turystyczne. Nie wątpliwym atutem Cukrowni Żnin jest mnogość atrakcji, które nie pozwolą się nudzić latem, jesienią, zimą, wiosną, gdy pada deszcz czy świeci słońce. Naprawdę jest tu co robić.

Booking.com

Natomiast mi wystarczyła jedna noc, ponieważ na drugi dzień czułem się trochę zbyt przytłoczony industrialem. Osobiście zabrakło mi przytulności. Kolejnym aspektem rzutującym na komfort pobytu jest akustyka oraz bardzo słabe (jak nie brak) wyciszenie pokoi względem części wspólnych, a także terenów zewnętrznych. Pokoje są ciekawie urządzone, ale brakuje większego ich dopieszczenia przy tej klasie obiektu. Naszym zdaniem warto tu się wybrać na jedną noc, aby zwiedzić ten kompleks, czy na dłużej? To już zależy od indywidualnych preferencji, mnie na drugi dzień już męczył ten klimat i błądzenie po obiekcie.

opinie z innych miejsc znajdziesz pod tym linkiem

rezerwacje i ceny sprawdzisz na booking.com (link)

Cukrownia Żnin
Janickiego 1
88-400 Żnin

Możesz również polubić

Dodaj komentarz