Mercure Mrągowo Resort & SPA – dobry hotel z nutką PRLu

Urlop w pełni, więc i czas na wizyty w różnych hotel. Wymyśliłem dłuższy pobyt w miejscu, gdzie będziemy tylko leżeć, kąpać się i wypoczywać. Czyli konieczny był obiekt posiadający SPA, jakieś tam baseny i inne rozrywki. Wybór padł na Mercure Mrągowo Resort & SPA. Nie ukrywajmy, ze względu na cenę. W porównaniu do innych obiektów SPA sieciówki Accor ten wypadł najtaniej. Nic dziwnego 😉
Po długiej podróży dotarliśmy na miejsce i naszym oczom okazał się taki obiekt.
Wejście główne
Pawilon B z pokojami
Widać, że kompleks powstał w minionej epoce (prócz części SPA). Budynki przypominały mi trochę blaszaki. Na terenie obiektu znajdują się także: pole do mini golfa, korty tenisowe (5!), boisko do piłki nożnej oraz domki wypoczynkowe (niedostępne w sprzedaży).
W środku hotel prezentuje się trochę lepiej. Meldunek przebiegł sprawnie, otrzymałem voucher na napój powitalny (szkoda, że tylko dla jednej osoby – w pozostałych obiektach obejmował on 2 osoby) oraz upgrade pokoju do superiora. Pokój okazał się być bardzo przytulny, jego głównym atutem był bardzo wygodny materac (najlepszy jaki do tej pory testowałem). Telewizor posiadał teoretycznie funkcję sprawdzenia rachunku w hotelu. Niestety ta opcja nie działała. Łazienka była schludna, lecz mało ustawna. Miałem wyjątkowego pecha, ponieważ co chwilę o coś się obijałem…
Korytarz

 
Na biurku czekał list powitalny od Pani Dyrektor oraz upominek – praliny Mercure.
Superiory zlokalizowane są na końcach budynku, dzięki czemu posiadają narożne balkony (na których aż się prosiło dostawić krzesła i stolik) oraz okna na dwóch ścianach. Widok z nich był na jezioro Czos i można było podziwiać zachód słońca. Co dla niektórych może być istotny fakt, że tylko tego typu pokoje w tym obiekcie posiadają klimatyzatory.
 
Widok z balkonu – za drzewami jezioro! 😉
Kolejnym ważnym punktem jest gastronomia. Hotel posiada dwie restauracje – jedna wydaje posiłki w formie bufetu szwedzkiego (czyli mamy śniadania i obiadokolacje), a druga dania z karty.
Śniadania nie są mocną stroną tego hotelu. Dania praktycznie nie były urozmaicane, za każdym razem ten sam zestaw ciepłych potraw – jajecznica, kaszanka, biała kiełbasa, parówki i makaron na słodko. Na ostatni dzień dodano parówki w pomidorach o.! Już przy 3. śniadaniu trochę mieliśmy dość. Podczas tygodniowego pobytu nie wyobrażam sobie jeść ciągle tego samego, chyba bym zwariował 😉
 
 
Przy wejściu do tej restauracji znajduje się poniższa kartka:
 
Nie ukrywam, trochę mnie to zszokowało i zdziwiło. Myślałem, że w tego typu obiektach takie kartki odeszły już dawno do lamusa. Szczerze mówiąc, nie wiem co mam o tym sądzić. Czy hotel ma każdego gościa za złodzieja? Czy coś jest złego jak ktoś chce wziąć ze sobą jabłko? Rozumiem, że obiekt chce się bronić przed wynoszeniem całych talerzy jedzenia, ale czy nadal się to zdarza? Nie wiem… Ale na miejscu hotelu zmieniłbym to. Kolejnym dziwnym zwyczajem jest to, że za każdym razem ok. 9.30 kelnerki rozpoczynały nakrywanie stołów na obiady (śniadania trwały do 10tej) zapominając o uzupełnianiu bufetu. Miałem wrażenie, że powinienem już o 9.30 skończyć biesiadę i czym prędzej zmykać.
 
Drugą restaurację testowaliśmy w ramach obiadów. Ceny jak na gastronomię hotelową były przystępne. Szczupak z szynką, chipsami, szpinakiem i porem kosztował 28PLN. Brakowało mi burgerów, które są innych Mercure’ach. Natomiast tu spotkałem się z PIZZĄ! Mała cenie 23PLN, a duża 29PLN. Magda Gessler byłaby zachwycona, ponieważ pizza ‘stała’! Pizze były bardzo smaczne, szczególna regionalna – Po Mazursku (grzyby, boczek, cebula, majeranek i do tego chrupiące ciasto). Polecam JAtmosferę tego miejsca tworzy przesympatyczny i bardzo miły kelner (wg identyfikatora – somelier). Pierwszy raz spotkałem się z tak miłą obsługą i o mały włos, a bym wreszcie przytył! J
regionalna pizza
Taras przy restauracji
W hotelu jest również klub nocny (nie był czynny), 2 bary, z czego jeden posiadał bilard oraz kręgielnię z dwoma torami. Ponadto mamy tam siłownię z prawdziwego zdarzenia (można spokojnie zrobić porządny trening), salę fitness na której popołudniami odbywały się zajęcia, kącik zabaw dla dzieci, centrum SPA, basen rekreacyjny wraz z zjeżdżalnią, basen sportowy oraz zewnętrzne jacuzzi.
Ogromnym atutem tego obiektu jest bardzo miła obsługa i to w każdym miejscu – recepcja, panie sprzątające, obsługa SPA, gastronomia. Wszędzie spotkałem się z miłym i sympatycznym przyjęciem.
Czy obiekt jest warty odwiedzenia? Tak, przy założeniu, że nie przeszkadza nam duch PRLu i średnie śniadania J
I na koniec kolacja w ramach room service’u:
zgłodniałem… (club sandwich z frytkami)
Koszt: 2os. pok. 164,50PLN (doba), śniadanie: 39PLN/os

Możesz również polubić

Dodaj komentarz