Sofitel Warszawa Victoria – dobrze spędzone urodziny

Swoje urodziny postanowiłem spędzić w stolicy, więc wybór noclegu padł na Sofitel Warszawa Victoria. Za bardzo chyba nie trzeba tego hotelu przedstawiać, ponieważ znany jest z licznych polskich filmów 🙂
Z racji posiadanego statusu jak i dostępności udało się otrzymać pokój już o godz. 11tej. Ponadto podczas meldowania otrzymaliśmy upgrade pokoju do apartamentu Junior Suite, vouchery na drinki oraz pozwolono wymeldować się później niż kończy się doba hotelowa – czyli o godz. 16tej.
Pokój znajduje się na końcu korytarza ostatniego piętra budynku – lepszej lokalizacji dla mnie nie ma. Apartament ten składa się z trzech pomieszczeń – pierwszy to część dzienna z wygodną sofą, fotelami, stolikami, telewizorem, komodą, ekspresem do kawy, czajnikiem, minibarkiem. Drugie pomieszczenie to sypialnia z osobnym telewizorem. Ostatnim miejscem była łazienka z kabiną prysznicową wyposażona w kosmetyki Hermes (niestety dla jednej osoby) oraz wagę.
Całość była bardzo stylowo urządzona i co najważniejsze była spójna ze sobą. Był to pierwszy apartament, w którym częściej spędzaliśmy czas w części dziennej niż w sypialni. Z reguły bywa odwrotnie, ponieważ tzw. salon jest traktowany po macoszemu – tu tak nie było. Ponadto wszystkie elementy współgrały ze sobą kolorystycznie i cieszyły oko.
Po powrocie ze spaceru po stolicy w pokoju czekała wstawka. Nie były nią makaroniki, lecz piankowe ciastko oraz butelka wina musującego. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten prezent, za co bardzo dziękuję 🙂
Warto tu też zaznaczyć, że w hotelu tym oprócz porannego sprzątania pokoju odbywa się tak zwane przygotowywanie przez obsługę pokoju do snu. Oznacza to, że są zasłanianie okna, zmieniane jest ustawienie poduszek. Na stolikach nocnych pojawiają się butelki wody oraz karta z wierszykiem na dobranoc. Bardzo fajna praktyka. Ponadto rano, na klamce została powieszona gazeta.
W hotelu znajdują się dwie restauracje oraz bar. W jednej z nich głównie podawane są śniadania, natomiast w drugiej zjemy obiad czy kolację. W ramach pobytu mieliśmy wykupione śniadania i z racji klasy hotelu oczekiwaliśmy czegoś wow. Niestety w moim odczuciu były one jedynie poprawne. Bez sprzecznym plusem jest dostępność świeżych smoothie czy koktajli (o ile te zostaną uzupełnione – za pierwszym razem dowiedziałem się o nich widząc jedynie tabliczkę, że tu powinny być, a za drugim załapałem się na ostatniego mimo godziny 9tej) oraz pieczywa bezglutenowego.
 Ogólnie odniosłem wrażenie, że więcej miejsca zajmują różnego typu dekoracje niż samo jedzenie oraz brakowało mi expresu. Kawę można jedynie zamówić u obsługi, która nie zawsze rozumie język polski co prowadzi do śmiesznych sytuacji. Ponadto też ich praca nie jest zbyt skoordynowana, ponieważ gdy już jedna Pani weźmie zamówienie podchodziła druga z pytaniem co podać. Wracając do kwestii wyboru jedzenia. Dostępne były różnego rodzaju pieczywa, szereg różnych wędlin czy serów. Z dań na ciepło była m.in. jajecznica, ziemniaki, kiełbaski czy pierogi. Oprócz tego była również Pani, która na zamówienie przygotowywała m.in. gofry, naleśniki czy omlet. Tu trzeba było trochę poczekać, ponieważ praktycznie przez cały okres trwania śniadania była spora kolejka, ale dania z jej rąk warte były czekania 🙂
Brakowało mi tu bardzo ciast, które były w obiektach niższych kategorii – tu mamy dostępne jedynie ciastka francuskie, które jak najbardziej nadają się do kawy, ale można by pomyśleć o czymś więcej.
Szukając rożnych warzyw, jako koneser kiszonych ogórków z wielką radością zauważyłem że są tu i one. Pływały w pięknym brązowym słoiku jak za dawnych lat z przyczepioną dumnie plakietką „ogórki kiszone”, więc wziąłem jednego. Szczęśliwy z polowania usiadłem na krześle, ukroiłem kawałek i… poczułem się oszukany. Ten dumnie kiszony ogórek okazał się być kwaszonym. Spytacie jaka różnica? Ano taka jakby zamiast zamówionego Porsche podstawiliby Siecento. W końcu i to samochód i to. No to tyle jeśli chodzi o śniadania – osobiście wolę zjeść w mieście – a alternatyw jest od groma.
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie zamówił sobie burgera. Wszak, cena 50PLN trochę stawia ten pomysł pod pewną wątpliwość, ale co tam. Niech będzie. Do tego wykorzystałem vouchery i tu Pani z baru wręczyła dwie karty napojów i pozwoliła wybrać dowolnego drinka. Szczerze mówiąc nie pamiętam nazw, ale pamiętam jedno. Były nieziemskie! Ponadto do drinków dodano małe zakąski w formie popcornu z posypką paprykową oraz orzeszków.
 Po 15min do pokoju dostarczono burgery. Nie można na ich temat nic złego powiedzieć, prócz jednego małego ale. Sos, który nałożono do pojemniczka lepiej byłoby dać do środka burgera. Bo bez niego był trochę suchy, mimo to bardzo smaczny 🙂
Najedzeni, to teraz czas na aktywny odpoczynek. Hotel oferuje bardzo klimatyczny i sporych rozmiarów basen. Bardzo fajne wrażenie robią zamontowane na suficie lustra – dzięki temu wydaje się większy niż w rzeczywistości. Oprócz tego do dyspozycji mamy w szatni saunę parową. Atrakcje te są dostępne dla Gości do godz. 22. Miłym akcentem jest na basenie dostępność wody z cytryną, a przy recepcji czekają zielone jabłka.
Oprócz basenu i łaźni tureckiej w hotelu znajdziemy czynną całą dobę siłownię. Sprawia wrażenie małej, szczególnie jak się ma w pamięci Hiltonową, ale w trakcie treningu okazuje się, że została lepiej wyposażona – na szczególną uwagę zasługę atlas, na którym od razu możemy przećwiczyć wszystkie części ciała. Bardzo wygodne! Na spragnionych czeka butelkowana woda – do wyboru chłodzona lub nie, gazowana lub nie.
Recepcja jak i lobby zostały przyjemnie urządzone, oddają charakter obiektu i czuć, że jest się w luksusowym miejscu. Bije po oczach mnogość kanap i foteli, które zachęcają do odpoczynku. Natomiast wieczorami przy wejściu do windy jak i przy fontannie zapalane są świeczki, co również nadaje przyjemnego klimatu. Ponadto znajdziemy tu kącik z komputerem, gdzie spokojnie możemy skorzystać z internetu oraz gablotę z porcelaną do kupienia i wcześniej wspomniane makaroniki 🙂
Obsługa hotelu jest jak najbardziej na najwyższym poziomie. Natomiast trzeba mieć na uwadze, że obiekt ten jest wybierany głównie przez obcokrajowców, więc szybciej od obsługi usłyszymy oprócz 'bonjour’ pytania po angielsku. Tu na ogromne uznanie zasługuje housekeeping. Pierwszy raz spotkałem się z tak uśmiechniętymi, komunikatywnymi oraz pozytywnie nastawionymi Paniami.
Podsumowując, hotel ten robi jak najbardziej ogromne pozytywne wrażenie. Jestem bardzo zadowolony z otrzymanego pokoju jak i wstawki – faktycznie obsługa spisała się tu na medal i poczułem się prawdziwie „feel welcome”. Przyczepiłbym się do śniadań, bo nie są warte swojej ceny. Poza tym jestem jak najbardziej na tak i może uda się tu jeszcze kiedyś zawitać.
[su_custom_gallery source=”media: 106,107,135,134,133,132,131,108,109,116,110,111,113,114,112,130,129,128,127,126,125,124,123,122,121,120,119,118,115,117″ link=”lightbox”  title=”never”]

Możesz również polubić

Dodaj komentarz